JULJA (która wchodzi powoli i mówi z wyższością). Ja ci nie winszuję, bo nie wiem jeszcze czego, ale ci życzę, ażebyś była o ile można szczęśliwa za tym mężem.
TOSIA. Dziękuję ci! Ale gdzie Generał?...
JÓZIA (która trzyma coś z tyłu). Jestem! Jak się masz owco na rzeź przeznaczona! Ty! zdradziłaś naszą umowę za to masz mój bukiet.
PANIENKI (śmieją się). Och, Generale.
JÓZIA. Zdradziłaś przysięgę. Dałyśmy sobie słowo, że nie wyjdziemy za mąz, pamiętacie, dzieci?
LILI, FRANIA, MANIA, MUSZKA. Prawda!
JÓZIA. Jedna już chciała zerwać umowę ale (patrzy na Franię, ta nagle mieni się na twarzy i Józia rzuca się jej na szyję). Nie, nie. Już nie, nie, nie będę nic do ciebie mówiła (do Tosi). Ale ty nie zasługujesz na inny bukiet i weź go sobie...
TOSIA (śmiejąc się). Szczęście, że mnie tą rózgą nie wybijesz.