Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VII.djvu/151

Ta strona została skorygowana.

KASWIN. A która z pań? która?
RENA. Wypada na ciebie, Jadziu!
KOBIETA WYŻSZA. Nie jestem przygotowana.
KASWIN (do Reny). Lala sama... lala nasza...
WSZYSCY (z wyjątkiem Halskiego i Fili). Tak. tak! Rena — Rena.
RENA. Ależ ja już tyle razy ilustrowałam wam Ropsa. Zresztą dobrze. Improwizuj pan. (do człowieka bogatego) orkiestrę niewidzialną.
PANNA UŚWIADOMIONA. Szumana.
CZŁOWIEK BOGATY. Doskonale.

(Rena i Kaswin ustawiają stół w formie estrady na nim taburet. Rena siada na taburecie).

REDAKTOR. My zaś zagramy Hamletów.
KOBIETA WYŻSZA. Gdzie Ofelje? Czy my?
POSEŁ DO PARLAMENTU. Po cóż pytanie.
PANNA UŚWIADOMIONA. Jakżem osamotniona!
REDAKTOR. Czekanie ma swój powab.
HALSKI (do Fili). Więc decyduje się pani?
FILA. Z rozkoszą. Za dwie godziny skoro elektryczność zgaśnie. Oto, drzwi do mego pokoju.

(pokazuje na lewo).