I. MĄŻ. Czekajmy.
II. MĄŻ. Czekajmy.
RENA. A... panowie tu? Niuńcia! Jadzia! mężowie!
MĘŻATKA BEZ PRZESĄDÓW (wychodzi z jadalni). A kuku!
I. MĄŻ (całuje wyciągniętą rękę). A kuku! przepraszam, że się spóźniłem.
MĘŻATKA BEZ PRZESĄDÓW. Naturalnie bridge pierwszy niż żona.
KOBIETA WYŻSZA i POSEŁ DO PARLAMENTU (Rena, Panna uświadomiona, Człowiek bogaty, Redaktor wyszedłszy z jadalni do męża). Już byłabym zmuszona prosić posła aby mnie odprowadził.
II. MĄŻ. Serdecznie jestem panu posłowi wdzięczny. Czy długo pan poseł zabawi?
POSEŁ. Jutro wracam do Wiednia.
KOBIETA WYŻSZA. Pan poseł pojutrze mówił że.
POSEŁ (n. s.). Na komisji... na komisji...
RENA (do mężów). Herbaty?
II MĄŻ. Dziękujemy, zabieramy żony i uciekamy.
MĘŻATKA (do I męża). Przepraszam pójdziemy jeszcze do jakiej knajpy.