nia się z mężem opinja moja jest nieskalana. Dbam o nią więcej niż o życie. Halski wie o tem i dlatego zachowuje się względem mnie inaczej niż względem ciebie.
FILA (spokojnie). To dlatego, że ja na niego działam, a ty nie działasz.
RENA (porywa się z miejsca). Ja nie działam?
FILA. Tak jest. Gdyby tak było — Halski by nawet i ołtarz połknął, aby dojść do celu. Ale naprawdę czas iść spać u was w mieście tak się późno spać idzie — my na wsi mamy inne przyzwyczajenia.
RENA. Pilno ci jakoś dziwnie. Jeszcze słowo. Czy sądzisz że ty jesteś na prawdziwej drodze?
FILA. Sądzę że popełniasz błąd ten sam co świat cały, mięszasz rzeczy erotyczne z etycznemi. Wtedy można by jakoś przejść z życiem i pędem naturalnym do porozumienia. Tak — kobiety tego co ty kroju będą zawsze kręcić się w błędnem kole. Zresztą — powiem ci jedno. Ty nigdy nie byłaś właściwie w objęciach prawdziwego mężczyzny. To, co się nazywało twoim mężem, było tylko nędzną męzkości imitacją. Tak — jesteś broszką tą ociemniałą — która intuicją prawi o kolorach. Idź spać — w świetle swej różowej klasycznej lampy i rozmyślaj przed zaśnięciem nad tem, co powiedziałam. Bonne nuit.