ona tak sądzi, pędzi bowiem w świecie zmysłów siłą pary. Każdą z nas zawstydzi.
HALSKI. Pani się zapomina.
FILA. Nie panie — to ona się zapomniała, i to nie dalej jak kilka godzin temu. Ranek jednak przyniósł jej w sperandzie tytuł żony jednakowoż fakt został faktem.
HALSKI. Pani czerni najuczciwszą w świecie kobietę.
FILA. Bynajmniej oddaje jej tylko sprawiedliwość. W rzędzie kobiet, które podziwiałeś pan poprzednio, ona ma prawo zabrać pierwsze miejsce.
HALSKI. Uznaję to i dlatego proszę ją, aby została moją żoną.
FILA. Będzie to rzecz niezależna i śmiała. O! nie patrz pan na mnie tak wrogo. Wydaje się panu iż czernię Renę, aby pomścić zawód, który mnie ze strony pana przez nią spotkał. Drogi panie, uczyniłabym to niewątpliwie, bo mściwość jest jednym z najpiękniejszych grzechów lecz na to trzeba, ażebym choć trochę kochała. A to co żywiłam dla pana było wszystkiem, tylko nie miłością. Pozostało mi jednak pewne uczucie sympatji, i to każe mi powiedzieć panu, że Rena nie jest tą za jaką ją pan ma, przynajmniej od wczoraj.
HALSKI. Dlaczego od wczoraj?
FILA. Zechciej pan zbadać gdzie, z kim Rena...
Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VII.djvu/261
Ta strona została skorygowana.