Rycerz pod stopy rewolwer rzucił, pani — twych wdzięków nie trzeba mi wcale. Skłonił się — odszedł i więcej nie wrócił.
RENA. Henryku.
HALSKI. A ja... zamiast rewolweru — konwalijki rzucę. (Rzuca jej pod stopy wiązanką konwalji, które przyniósł) Skłonię się — pójdę — (wychodząc) I więcej nie wrócę.
FILA (podchodzi do niej). Co znowu się egzaltujesz!!!
RENA. Słyszałaś! Słyszałaś!
FILA. Tak słyszałam. Nie dziwię się zupełnie. Halski nasłuchał się od ciebie tyle o twej cnocie, że kanonizował cię za życia a najlepszy dowód, że użył odnośnie do ciebie słowo „upadek“. To co gloryfikował w innych kobietach — dla niego jest u ciebie nieznaną strawą.
RENA. Co ja teraz pocznę? Co ze mną teraz będzie?
FILA. Masz dwie drogi do wyboru: jedna — iść dalej w poszukiwaniu rozkoszy.