Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. VII.djvu/81

Ta strona została skorygowana.

zapalają gaz. (Nagle jakby ją coś za serce chwyciło). O!... żeby tylko Mania milczała!... żeby ona tylko nic Rakowi nie powiedziała... zaraz mnie dreszcze, przejmują, kiedy o tem myślę... Boję się... zawołam Franciszkę i zrobię z nią rachunek... będzie mi weselej... zajmę się czem... O!... (Pociera ręką po czole i idzie do kuchni i woła). Franciszko! Franciszko!... (milczenie). Niema jej!... wyszła i zostawiła drzwi otwarte!... zaczekam! (owija się szalem i siada w kąciku). Jak mnie głowa boli!... (zamyka oczy, chwilowa pauza).

SCENA SIÓDMA.
ŻABUSIA, MARJA.
ஐ ஐ
(Przez drzwi otwarte wchodzi Marja, ubrana czarno, w pelerynce zarzuconej na ramiona. Na głowie ma czepeczek wiązany pod brodę i kryjący zupełnie jej głowę bez włosów. Jest bardzo zmieniona. Wszedłszy zamyka za sobą drzwi kuchenne i staje naprzeciw Żabusi oświetlona lampą, podczas gdy Żabusia jest w cieniu);

ŻABUSIA (otwiera oczy dostrzega Marję i krzyczy). To ty!
MARJA. Ja!...
ŻABUSIA. Gdzie Jadzia?
MARJA. U mnie!
ŻABUSIA. Chora?
MARJA. Zdrowa...
ŻABUSIA. Dlaczego jej nie przywiozłaś?