Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/119

Ta strona została uwierzytelniona.

W godzinę później.
Patrzyłam tak długo na gwiazdy, aż mi się pan Adam przypomniał! Pan Adam i pozostałe po nim pamiątki. Poszłam do komody, wyjęłam szkatułkę, przyniosłam do okna i znów poruszyłam tę małą mogiłkę mego serca. Wyjęłam kawałeczek zeschłego chleba, a raczej placka i cała scena stanęła mi w pamięci.
Poszliśmy z panem Adamem na przechadzkę. Moje kuzynki pozostały w tyle, my szliśmy szybko — umyślnie, aby zostać sami. Była wiosna, tak jak dzisiaj. I chłodno było i ciepło zarazem. Pamiętam, że miałam na sobie granatową sukienkę, trochę krótką i zniszczoną, a na głowie białą, włóczkową chusteczkę. On był w kożuszku szarym, okładanym czarnym barankiem i zapiętym na pętlice.
Tak mu w nim ładnie było!