Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.

6 Listopada
Mam codzień wielkie zmartwienie. Wieczorem muszę dysponować obiad i nie wiem, co wymyśleć. Juljan dużo rzeczy nie lubi, a ja w domu nigdy się tem nie zajmowałam. Mama mówiła, że dobrze wychowana panna nie powinna się mieszać do spraw kuchennych i gniewała się na mnie, kiedy raz piekłam sobie zajączki i krzesełka z kawałka surowego ciasta, które mi dała kucharka. A przecież teraz chciałabym bardzo znać się na kuchni. Magdalena, nasza służąca do wszystkiego, nieszczególnie gotuje i widzę, że Juljan w coraz gorszym jest humorze, kiedy do obiadu siada. Ażeby tylko nie widzieć jego kwaśnej miny, już chętnie poszłabym do kuchni, jak jaka niemka i dopilnowałabym Magdaleny... ale cóż, ona odrazu się pozna, że na niczem się nie znam i przestanie mnie szanować. Już i tak wczoraj zapytała mnie: „Czy pani każe wziąć pierwszą krzyżową?“.