Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/157

Ta strona została uwierzytelniona.

Wiem, że trzeba, ażeby mąż albo żona zdradzili jedno drugie.
Jestem przekonana, że mój mąż widuje się z Izą, ale to podobno nie jest „zdradą“ według rozwodowych wymagań. A zresztą, jakże tego dowieść? Skoro już będę miała jakieś dowody, wtedy pójdę zobaczyć się z ojcem. Inaczej, wiem, co mi powie:
— Czego chcesz od swojego męża? Najuczciwszy człowiek, nie pije, nie pali, w karty nie gra, oszczędny, z dobrej rodziny, przystojny, młody, pracowity. Nic mu nie mamy do zarzucenia! — Ale ja? Ja? Wszakże ja mu mam do zarzucenia to życie podwójne, to życie w więzieniu wspólnem, przedzielone tylko kratą. Tylko ja mam przeczucie, ja instynktowo rozumiem, że mój mąż od czasu do czasu otwiera swoje więzienie i wydostaje się na wolność. A ja mam już pozostać w swojej klatce... do śmierci! Nie — nie — otóż w niej nie pozostanę!