Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/81

Ta strona została uwierzytelniona.

14 Lutego
Anna dziwnie mnie niepokoi. Jest strasznie leniwa; widzę, że pali papierosy, wczoraj na oknie znalazłam nawet małą fajkę. Oczy jej i zęby wydają mi się coraz straszniejsze. Chwilami, kiedy błyśnie niemi w cieniu, aż mnie mróz przechodzi. Pociesza mnie to jedno, że jest bardzo nabożna i ciągle się modli. Może też będzie dobra i utrzyma się dłużej.
Wczoraj rano nagle zadzwoniono energicznie i weszła panna Iza. Zdziwiłam się bardzo, widząc ją wchodzącą. Ona miała minę także trochę zmieszaną, ale powoli odzyskała panowanie nad sobą. Usiadła i zaczęła opowiadać cel swego przybycia. Karnawał w tym roku — mówiła — jest mało ożywiony, nudzimy się, prywatnych zebrań jest bardzo mało, a więc te panie postanowiły pójść na bal publiczny do ratusza. Iza przychodzi mi zaproponować, czy razem nie wybierzemy się z niemi.