— „Ot widzicie, państwo, to tak zawsze kiedy o weselu wspomnę“ — tłumaczył ojciec — „a szkoda! Bo Jacenty Skórkowski i człek uczciwy, stateczny, zasobny a nawet familjant, familjant!“
I byłby tak opowiadał do nieskończoności, ale pan rządca wezwał go do załatwienia formalności, podania wieku, imienia...
Dowiedziałam się wtedy, że nowa pacjentka ma lat dwadzieścia, imię Graziella, — co mię zadziwiło niemało.
— „Graziella, — tak Graziella,“ — objaśnił ojciec — Dziwne to i pogańskie imię, ale niemogłem się sprzeciwiać jaśnie wielm. hrabinie, która dziecko do chrztu św. podawała a później je do siebie wzięła. — My ją w domu nazywamy Ella, choć i to, Boże odpuść, — nie po katolicku“.
Machnął ręką i spojrzał na córkę.
— „Urodziła się na swoją i moją biedę, co mi teraz po niej, — weźcie ją, panowie, może ją do rozumu przyprowadzicie“.
W tej samej chwili wszedł lekarz miejscowy. — Był to młody i bardzo piękny mężczyzna, — mówię to słowo piękny z całem przeświadczeniem, że nie
Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętnika siostry zakonnicy.djvu/14
Ta strona została uwierzytelniona.