bruku. — Musiałem wziąść do siebie, a tu dziewczyna przyzwyczajona do lokai i do zbytków ani rusz, nie mogła przyzwyczaić się do naszego prostego i biednego życia. — Płakała i płakała po kątach. Wziąłem się do niej ostro — myślałem, że tak najlepiej, — nic nie pomogło!
Myślę... hm! za mąż wydać — trafia się człek uczciwy, stateczny — naznaczam wesele, daję na zapowiedzie, a ta dostaje naprawdę fiksacji, tak, żem ją musiał do Was przywieść. — Piękna mi z dziecka na starość pociecha!“
Dla p. doktora miał stary wielki respekt i uszanowanie.
Mówił mu „jaśnie wielmożny konsyljarzu dobrodzieju“, i przepraszał za kłopot i trudy, jakie dla jego córki ponosi.
Ella stała zwykle na boku z spuszczoną głową nie odrywając się ani jednem słowem — tylko, gdy ojciec wyrażał swą wdzięczność dla doktora, lekki uśmiech ironji przemykał po jej twarzy.
Od chwili przybycia Elli — p. doktór niemal całe dnie spędzał w murach szpitala. — Wynajdował sobie rozmaite zatrudnienia i najczęściej przebywał w od-
Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętnika siostry zakonnicy.djvu/25
Ta strona została uwierzytelniona.