Strona:PL Gabryel d’Annunzio - Rozkosz.djvu/42

Ta strona została przepisana.
II.

Pod szarym potopem dzisiejszej demokracyi, co marnie pochłania wiele pięknych i rzadkich rzeczy, znika powoli także owa szczególna klasa starej szlachty włoskiej, w której utrzymywała się żywo z pokolenia na pokolenie pewnego rodzaju rodzinna tradycya wybornej kultury, wytworności i sztuki.
Do tej klasy, którą nazwałbym arkadyjską, przeto, te dosięgła szczytu swojej świetności w czasach pełnego wdzięku życia XVIII. wieku, należała rodzina Sperellich. Wielkomiejskość, attycyzm, rozmiłowanie, w subtelności, upodobanie do niezwykłych nauk, zapędy estetyczne, mania archeologiczna, wyrafinowane miłostki, oto były dziedziczne właściwości w domu Sperellich. Niejaki Aleksander Sperelli zawiózł w r. 1466 Fryderykowi Aragońskiemu, synowi króla neapolitańskiego, Ferdynanda, a bratu Alfonsa, księciu Kalabryi, księgę in folio, zawierającą nieco „mniej szorstkich“ poezyi starych pisarzy toskańskich, które Wawrzyniec Wedyceusz przyrzekł mu był w Pizie w r. 1465. Tenże sam Aleksander napisał na śmierć boskiej Simonetty wespół z uczonymi swojego czasu, łacińską elegię, melancholijną i tkliwą, na wzór tybullowy. Inny Sperelli, Stefan, przebywał w tymże samym wieku we Flandryi,