pomiędzy kawalerem Davila a Don Filipem del Monte. Położyła na kraju stołu rękawiczki i wydrzany zarękawek, z którego wystawał bukiet fiołków. Trzymała w palcach tabliczkę srebrną, przypisywaną Caradoss’owi Foppo i oglądała ją z wielką uwagą. Przedmioty przechodziły z rąk do rąk, wzdłuż stołu. Rzeczoznawca wychwalał je głosem podniesionym. Osoby, stojące poza rzędem krzeseł patrzały nachylone. Potem zaczynała się ożywiona licytacya. Liczby następowały po sobie gwałtownie. Co chwila wołał rzeczoznawca:
Kto da więcej! kto da więcej! Któryś z amatorów, podniecony nawoływaniem, dorzucał większą cyfrę, patrząc na przeciwników. Rzeczoznawca wołał z podniesionym młotkiem:
— Poraz pierwszy! poraz drugi! poraz trzeci!
I uderzał w stół. Przedmiot przypadał ostatniemu oferentowi. Szmer rozchodził się wokół; poczem odnowa rozogniała się licytacya. Kawaler Dàvila, szlachcic neapolitański o kształtach olbrzyma a manierach kobiecych, sławny zbieracz i znawca majolik, wydawał swój sąd o każdym wartościowym przedmiocie. Trzy rzeczy z tej kardynalskiej licytacyi były zaprawdę „przepyszne“: „Dzieje Narcyza“, filiżanka z kryształu górskiego i hełm srebrny, cyzelowany przez Antoniego Pollajuolo, który Signoria Florencyi darowała księciu Urbino w r. 1472, w wywdziękę za usługi, otrzymane odeń w czasie zajęcia Volterry.
— Oto księżna — rzekł Don Eilippo del Monte do pani Muti.
Ona podniosła się, by powitać przyjaciółkę.
— Już na polu walki! — wykrzyknęła księżna Ferentino.
— Już dawno!
Strona:PL Gabryel d’Annunzio - Rozkosz.djvu/77
Ta strona została przepisana.