wprawdzie księgę trzecią: lécz ileż to faktów innych, większego niewątpliwie dla państwa znaczenia niż owa pielgrzymka, po wyprawie opisanéj już nastąpiło. Więc chyba wracał autor, nie do jednéj i tejże saméj wyprawy, lecz do większego celu, jakim było nawrócenie ostateczne Pomorza do wiary Chrystusa?
Miejscowość tę, na granicy Pomorza, określa Lelewel (Polska śr. w. T. 2 str. 365) w słowach: „Nakło było czémsiś więcej jak warownią, było grodem, bo prócz castellanów, obejmowało oppidanów (według określeń Galla); umocowane okolicą wodnistą i bagnistą. Jeszcze nad brzegami Wisły, postawili Pomorzanie podobnież warownią i gród, Wyszogród, gdzie byli oppidanie, otulony rzeką do Wisły uchodzącą. Z czasem Wyszogród ten znikł z nazwiskiem.“
Zaznaczyć wypada, co do rodowitości naprzód Świętopełka, wątpliwość nie dość rozjaśnioną. „Nasi powiadają“ słowa są Naruszewicza (T. 3 przyp. 35 do księgi 3), „iż był z familii polskiéj Gryffów; pomerańscy twierdzą, iż był z domu dawnych książąt, synem Swatybora a bratem Warcisława I.“ To pewna, że z jego zjawieniem się, nowy zwrot w dziejach Pomorza się rozpoczyna. Tenże Naruszewicz (na zasadzie podań Długosza, kronikarza szląskiego, Miechowity, Kromera i innych) zapisuje, iż w obronie téj Nakła „przodkował wszędy Świętopełk (osobiście), krzepiąc przykładem siły, a oręż hartując rozpaczą.“ Lecz i w rezultacie ostatecznym, komentarz ze słów pomienionego historyka, na orzeczenie Galla: „hostemque perfidum aliquantulum in virga ferrea, sed non plenarie, visitavit“ odmienny. Na zasadzie bowiem powyższego streszczenia utrzymuje: „iż gdy oblężonym, ani na kilka dni zawieszenia broni nie dano, zdjęci gniewem na sprawcę klęski Pomorzanie, po wymodlonym tylko dla siebie wyjściu, wodza Świętopełka z miastem oddali. Król osadził zamek garnizonem polskim; Świętopełkowi odebrał rząd Pomeranii: samego, na wieczne więzienie skazanego, do Polski odesłał.“ Dla czego by jednak tak radykalny obrót rzeczy