Strona:PL Garborg Górskie powietrze.pdf/118

Ta strona została przepisana.

się wkońcu, że nic nie rozumiesz. I pytasz sam siebie: będęż jak głupiec chodził po tym świecie?
Ale to jeszcze nie wszystko. Nie skończyłeś nauki, jeżeli poprzez fałsz i kłamstwo nie dojrzałeś prawdy.
A do tego daleko.
Pewnego razu stanąłem bezradny i upadły na duchu i spojrzałem w przeszłość — wtedy to zapewne posiwiałem. Gdyż strach mnie zdjął i trzymał mnie długo. Poznałem i głośno przyznałem się do tego: — zaprawdę, teraz jesteś stary. A życie twoje skończyło się, przepadło marnie. Powiedz mi, mój poczciwcze, coś z nim uczynił?
Niema odpowiedzi.
Jąłem tedy uspokajać się, jak umiałem najlepiej — i pocieszyłem się, jak zwykle bywa.
A mężowi, który żył w błędzie, a potym wejrzał w siebie i ocknął się pełen lęku i męki, pociechą są słowa: będę świadectwem dla innych, dla młodszych mych braci, aby nie popadli w tę samą nędzę. Wtedy powie sobie: przynajmniej nie żyłem napróżno. Przeznaczeniem