Strona:PL Garborg Górskie powietrze.pdf/136

Ta strona została przepisana.

Nie, dalibóg! Ale jak to będzie z młodemi, co teraz dorastają, a tracą coraz bardziej zamiłowanie do pracy? — tego sobie nie może wyobrazić. Znać już teraz wielką różnicę. Ci, którzy trzymają się dawnego sposobu, pracują z upodobaniem, zabiegają i harują od świtu do nocy, bacząc, aby wszystko było jak się należy, upatrując w tym całą nagrodę, nie zaś w kawie i bułkach, — tym się powodzi i Pan Bóg im błogosławi; ci trzymają się, chociaż podatki rosną. — Ale wszyscy ci dzisiejsi, którym tylko idzie o zysk, którzy przeklinają pracę — co z niemi będzie? Nie rodzi się nic po rękach, które nie pracowały z ochotą. Nie, dalibóg! I nawet zysków żadnych nie mają. A jeżeli nadarzy się dobry rok jeden lub drugi, zyski te idą prędzej jeszcze, niż przyszły, na wódkę, stroje i wszystko to, w czym mają upodobanie, straciwszy je do pracy.
— Nie! — dodał, popadając w prawdziwy zapał — jeżeli tak dalej pójdzie, doliny te wkrótce wyludnią się zupełnie. A wtedy cyganie zagarną wszystko. Hehe! Szliście z Jaeren aż do Sirdalen