Strona:PL Garborg Górskie powietrze.pdf/137

Ta strona została przepisana.

i nie napotkaliście cyganów? Oni się tu kręcą swobodnie, zjawiają się i znikają jak kozice. A biedny lud, który mieszka odosobniony, nie mając żadnej opieki, musi się kumać z cyganem i dawać mu podatek, cło i dziesięcinę, jak każdemu innemu królowi. He! he! Dalibóg! A potym największy cygan, który ze swojej strony ssie i gniecie chłopa... to łacinnicy, jak ich nazywa Jaaback! Pewnie trzymacie z Jaabackiem? — na tyle przecie macie rozumu!... On jest Jaabackianinem... Zeszedł na politykę.
— Bądźcie zdrowi! — powiadam.
Ale nie puścił mnie, lecz dalej ciągnął: łacinnicy to najgorsi... bo nietylko że wysysają i gniotą chłopa jak pijawki, a najgorsze to, że oszukują biedną młodzież i każą jej wierzyć, że na tym świecie powinniśmy sobie siedzieć na wyścielanych krzesłach i pykać z fajeczki... Widziałem ja dość takich, wreszcie nie... Nie, poczekajcie no jeszcze. Chciałem się was zapytać... jakże tam ceny bydła w Stavangerze? Tak, pytam się... bo tak mi się jakoś widzi, że i wy jesteście także handlarzem.