Strona:PL Garborg Górskie powietrze.pdf/22

Ta strona została przepisana.

— Nie mnie to opowiadać — odezwałem się — znam to aż nazbyt dobrze.
— Przyjaciel nasz — ciągnął tamten dalej — rozumie się, został wkrótce wciągnięty w ten wir, i tak naukę, jak i filozofję odłożył na bok.
— Ale żył tak długo życiem wyższej szkoły ludowej, że trudno mu było nauczyć się języka nowych czasów. Z katedry przemawiał za rozbudzeniem i oświecaniem wzrastającego pokolenia; to, co miał teraz mówić lub pisać, powinno było brzmieć mniej więcej tak samo: wielkie ogólne myśli wypowiedziane w wielkich, powszechnie zrozumiałych słowach. On musiał być zawsze zachwycony albo zły. Cóż więc miał robić? Pisma redagować nie mógł, gdyż nie był przywódcą żadnego stronnictwa politycznego. Do drugorzędnej zaś pracy w dzienniku nie mógł go nikt przeznaczyć, nie była godną jego. Jednym tylko mógł zostać. Jak panu wiadomo powstał obecnie nowy stan — mówcy ludowego — odpowiedni dla niego. Ale żyć z tego nie można. A przytym jestem przekonany, że niebawem polityka