Strona:PL Garborg Górskie powietrze.pdf/23

Ta strona została przepisana.

znudziłaby mu się. On umiał mówić tylko o wielkich rzeczach... to robił dobrze, nadzwyczajnie. Ale wielkich rzeczy nie starczy na długo.
— Pozostało więc pisanie do dzienników od wiersza. Co tu u nas dostać można za jedną szpaltę? Dwie, pięć... dziesięć koron. Noo... daleko tym nie zajedzie! A przekłady popłacają jeszcze mniej.
— Pisywał naturalnie do najgorszych dzienników. A artykuły jego, to, jak panu wiadomo, o pomstę do nieba wołające zamachy na veto absolutne, które po małych miastach uważane jest za kamień węgielny świata, za równoznaczne z monarchją, chrześcijaństwem i unją pomiędzy Norwegją i Szwecją. Łatwo przewidzieć, że nikt nie chciał mieć nic wspólnego z kimś kto się tak źle pokierował.
Przytakiwałem mu.
— Szło więc gorzej, coraz gorzej. Nic nie wspominał nikomu, a najmniej tym, od których mógł się spodziewać pomocy... a bywało z nim bardzo źle. Zdarzały się czasy, w których nie wiedzie-