bez chęci z jej strony i bez opozycji. Osunęłaby się w jego ramiona, jak istota nawykła do oddawania swego ciała temu, kto po nie sięgnie.
I miałby ją ostygłą, obojętną i byłby popadł w zdumienie najwyższe, iż ten płomień palcy mu nie smali, lecz się przelewa, jako letnia woda.
I byłby z opicia się owej letniawej wody dostał niezawodnych mdłości.
Przemożna, władna Lilith straciła siebie w owym dniu i napróżno starała się odnaleźć.
Jawa zdawała się być snem dla niej, mającym pozory rzeczywistości.
Wieloosobowość dziś właśnie gubiła ją i wiodła na stracenie.
Wydarzenia poczynały iść na ślepo, a nie według układu jej wzmożonej woli.
Czując to, dziwiła się, że nie jest zdolną do zadziwień.
W hotelu wzięto ich za małżeństwo, nieporozumienie trwało jednak krótko, właściciel bowiem był znajomym Adama i Lilith poznano ją, mieszkała tu bowiem niejednokrotnie.
Zostali w pokoju sami, pierwszy raz swobodni i odgraniczeni od świata.
Strona:PL Garlikowska - Misteryum.djvu/127
Ta strona została uwierzytelniona.