Strona:PL Garlikowska - Misteryum.djvu/243

Ta strona została uwierzytelniona.

liśmy z sobą i niszczyliśmy miłość, właściwie ty... ty...
Nie dokończywszy, wskoczyła szybko do dorożki i kazała jechać prędko.
Adam odszedł w przeciwną stronę i oboje nie obejrzeli się ani razu.




Jeszcze jedyny raz zobaczyć go, a potem odjechać i już nazawsze się odeń oderwać, ale przedtem pożegnać się, jak z umiłowanym, jak z tym, którego się żegna nazawsze.
Napisała, aby przyszedł do niej natychmiast w ważnej pilnej sprawie, list ten wysłała wieczorem, Adam więc otrzymał go dopiero o północy, powróciwszy do domu.
Nazajutrz zaraz po siódmej rano do mieszkania Woltów, znajomych Lilith, do których przeniosła się z hotelu, ktoś zadzwonił.
Dzwonek, alarmujący o tej godzinie, sprawił w całym domu nieopisany rwetes, wszyscy pozrywali się z łóżek, nagwałt chwytając za ubranie, bowiem trzeba zdarzenia, że zegar stanął w tym zresztą bardzo artystycznym domu. Woltowie byli