Przeklinam tego, kto w panu wyrobił ową sztuczną moralność, przez nią nie może pan pojąć prawdy.
Mam żal do pana, mimo to, jeżeli przyjdzie do cię rozczarowanie i pojmiesz, że życie jest to ciężki etap, z którego powinno się brać chwile... wtedy przypomnij sobie o mnie i... przyjdź. Jeśli nie będzie już we mnie szału, to dam ci jego wspomnienie.
Pamięta pan popołudnie, w którem byłam u niego? — naturalnie wiem, że pan pamięta.
Byłam w jego pokoju jedyny raz i to wtedy, gdy już wszystko było po za nami.
A przecież to nie to rozdzieliło nas, tylko pańskie urojone pojęcie o moralności.
Najniebezpieczniejszym oszustem jest oszukujący siebie!
Ludzie nie umieją żyć! Jaka szkoda! zaraz robią plany, zaraz rozumują, zaraz pytają: a co potem?
Oprócz tego chcą koniecznie mieć w zgodzie wszystkie głosy, nadewszystko obowiązku i sumienia.