Chwila bowiem jest prawdą — a prawda chwilą.
Prawda jest szaleństwem — jak szaleństwo prawdą.
Prawda bywa zbrodnią — a zbrodnia prawdą.
Fałsz staje się prawdą — prawda fałszem.
Prawda jest złudą — złuda radością.
Prawda nakoniec bywa potwornością — a potworność prawdą.
Którąż zatem z tych prawd pan wybrał i pozwolił zakląć mi w formę?
Faktem jest tylko... że co innego ja uznaję, a co innego pan — a każdy może dać tylko swoją prawdę.
Proszę mnie zatem nie winić, jeśli w owej opowieści nie będzie pańskiej prawdy.
I oto tyle prawd wyliczyłam, a możnaby je tak snuć, jak liczby w nieskończoność...
A jednak jest tylko jedna prawda w prawdzie, lecz ludzie odbiegli od niej daleko i już jej w sobie nie mają...
Od urodzenia urabiają naturę, wtłaczają się w formy konwenansu, żyją blagierską moralnością świata.
Strona:PL Garlikowska - Misteryum.djvu/265
Ta strona została uwierzytelniona.