Opowiedział mi to z wielkiemi ostrożnościami, pocieszając jak umiał, dopiero późnym wieczorem mnie opuścił, w ciągłej obawie, czy go kto nie śledzi. Tym razem jednak obawy były płonne; przytem, jak mi później opowiedział, baron von Roeder, dowiedziawszy się o zabójstwie tak zupełnie przypominającem mord żony, zarządził taki pościg za mordercami, że aczkolwiek ich nie przyłapano, zmuszono przecież do ucieczki z tych okolic, przynajmniej na jakiś okres czasu.
Trudno mi opowiedzieć ci, jakiemi argumentami doktór Voss, dzieląc się ze mną swoim z początku skromnym zarobkiem, skłonił mnie do zostania jego żoną. Tak jest, jego żoną, gdyż przeszliśmy przez ceremonję kościelną, tak bardzo w owych czasach lekceważoną. Prawda, nie staraliśmy się o rozwód, który byłoby się łatwo otrzymało, zważywszy, że ja byłam protestantką, pan de Tourelle zaś utrzymywał, iż jest kalwinem, lecz czy podobna było wzywać tak strasznego człowieka przed sąd konsystorski?
Zabrał mnie i moje dziecko do domu zupełnie pokryjomu i żyłam tam, nie wychodząc wcale na świat Boży. Aczkolwiek mój mąż nie życzył sobie, żebym po wyblaknięciu farby znów jej używała, okazało się, że i tak niktby mnie nie byłby mógł poznać, gdyż moje złote włosy stały się siwemi, a biała płeć tak szarą, że mała ilość osób, które mnie widywały, przezwały mnie „szarą kobietą“. Znano mnie tylko jako panią Voss wdowę, z którą się doktór ożenił, aczkolwiek była znacznie od niego starszą.
Nadał ci swoje nazwisko i dotąd nie wiedziałaś, że nie jesteś córką, nie czułaś też nigdy braku oj-
Strona:PL Gaskell - Szara dama.djvu/70
Ta strona została uwierzytelniona.