Strona:PL Gautier - Romans mumji.pdf/124

Ta strona została przepisana.

cu to serce nieczułe: będzie taka łagodna, taka troskliwa, taka oddana, tyle sztuki i zalotności włoży w swój ubogi strój, że Poeri napewno nie zdoła się oprzeć. I przyrzekała sobie, że wówczas wyzna mu, iż skromna służebnica jest dziewczęciem z wysokiej sfery, posiadającem niewolników, ziemie i pałace, i w marzeniach roiła o życiu bezbrzeżnego, promiennego szczęścia.
„Przedewszystkiem, trzeba być piękną“, powiedziała sobie i skierowała się ku jednej z sadzawek.
Tu uklękła na kamiennej cembrowinie, obmyła twarz, szyję i ramiona; zmącona woda, w zwierciadle, potrzaskanem na tysiące kawałków, odbijała jej oblicze niewyraźne i drżące, które uśmiechało się do niej, jakby przez zieloną gazę, a rybki, dostrzegłszy jej cień, podpływały gromadnie do brzegu, w mniemaniu, że rzuci im trochę okruchów.
Zerwawszy kilka lotosów, rozkwitłych na powierzchni sadzawki, okręciła łodygi dokoła opaski na włosach i utworzyła strój głowy, jakiemu nie dorównałaby cała sztuka Nofre, opróżniając szkatuły z klejnotów.
Gdy skończyła, podniosła się, orzeźwiona i promienna, a oswojony ibis, który przypatrywał się poważnie jej zabiegom, uniósł się na wysokich łapach, wyciągnął długą szyję i zatrzepotał kilkakrotnie skrzydłami, jakgdyby bijąc oklaski.
Teraz Tahoser powróciła na miejsce w drzwiach pawilonu i oczekiwała Poeriego. Niebo jaśniało głębokim szafirem; światło drgało widocznemi falami w przezroczystem powietrzu; upajające wonie uno-