Strona:PL Gautier - Romans mumji.pdf/13

Ta strona została przepisana.
PROLOG

— Mam przeczucie, że znajdziemy w dolinie Biban-el-Moluk grobowiec nietknięty, — mówił do młodego Anglika, o wyniosłej postaci, człowiek znacznie niepozorniejszy, ocierając wielką chustką w niebieskie kraty łyse czoło, na którem lśniły się krople potu, jakgdyby było ulepione z dziurkowatej gliny i napełnione wodą, niby dzbanki tebańskie.
— Niechaj cię Ozyrys wysłucha — odpowiedział doktorowi niemieckiemu młody lord; — jestto wezwanie, na które można sobie pozwolić wobec starożytnego Diospolis magna; ale, ileż to już razy spotkał nas zawód; poszukiwacze skarbów wyprzedzali nas zawsze.
— Grobowiec, do którego nie wtargnęli ani królowie pasterze, ani Medejczycy Kambyzesa, ani Grecy, ani Rzymianie, ani Arabowie, i który nam otworzy swoje skarby nienaruszone i swoją tajemnicę dziewiczą jeszcze, — ciągnął dalej spocony uczony z zapałem, który rozniecał iskry w jego źrenicach, osłoniętych niebieskiemi szkłami okularów.
— A o którym napiszesz, doktorze, rozprawę wiel-

9