Robak światłem gorejący
Jasność po trawach rozleje;
Ogień nad groby wstający,
Płomyk nad łąką wątpliwy,
Gwiazdy po niebie krążące,
I głos puhacza jękliwy!.....
Gdy w koło drzewa milczące
Jak umarłe, nieme stoją;
Żaden listek nie szeleści.
Dusza ma uciśnie twoją,
Wśród strasznych mąk i boleści
Poznasz płomień potępienia!
Choć ciało uśnie głęboko,
Duch twój nie znajdzie spocznienia,
Są widma, których twe oko
Nie uniknie objawienia!
Są myśli, których wrażenia
Dusza twa na próżno stroni;
W czas tajemnego marzenia,
Drugą myślą nie odgoni,
Przez urok tobie nie znany,
Nie znajdziesz samotnéj chwili;
Całunem mrocznym owiany,
Napróżno duch się wysili;
Mgła gęsta ducha więzieniem!
Chociaż gdy jestem przy tobie,
Nie widzisz mnie twym spojrzeniem
Poznasz w każdéj życia dobie,
Ścigającą cię statecznie
Istotę! — gdzie myśl obrócisz