Strona:PL George Gordon Byron - Manfred.djvu/95

Ta strona została uwierzytelniona.

Co po dawnéj wielkości zostało pogrzebie
W Romulusa grodzie! — Sam, w kole olbrzymiego
Stałem gmachu! — Drżące gałęzie spadały
Drzew i roślin żyjących w rozpadlinach gmachu;
Jak rój błędnych motyli cienie ich latały;
Jaskrawe gwiazd zarzewiem niebo zamiast dachu.
Tam, daleko za Tybrem, słychać psów szczekanie,
Bliżéj w gmachu Cezara puchacz się odzywa;
Wiatr przyniósł straży miejskiéj przeciągłe wołanie!
............
Wyłomy Cyrku, ludziom przyroda życzliwa,
Cyprysom, stróżom grobów dała za mięszkanie;
Olbrzymi cień ich padał aż pod moje nogi!...
W tychże murach, gdzie Cezar zwycięzko przewodził,
I zkąd dziś ptaka nocy leci jęk złowrogi,
Wyrosły las na gruzach ludziom wjazd zagrodził,
Dziki Powój ssał ziemię co laury żywiła!
Tam Cyrk Gladiatorów potąd dumnie stoi,
Cezara i Augusta gmachy już pokryła
Ziemia; zaledwie kamień jaki się ostoi!....
Ty zimna gwiazdo nocy, niegdyś przyświecała
Stujęzycznéj stolicy świata podbitego!
Smętnie płynąc nademną tyś blask twój rzucała
Po tych grobach — by pieścić tęskność umarłego
Grodu!...