— Tedy uczyniłeś z Chrystusa pijaka i smakosza win, na podobieństwo Cinglione lub innego pijanicy, nie wychodzącego z szynkowni, teraz zasię, przyznając się pokornie, chcesz w nas wmówić, że błaha to sprawa. Nie jest jednak tak, jak ci się zdawa. Zasłużyłeś na stos i pójdziesz w ogień, jeśli zechcemy postąpić z tobą według prawa!
I ze srogą miną jął gromić biedaka, jakby był on samym Epikurem, co duszom nieśmiertelności zaprzeczał. Mówiąc pokrótce, tak go przeraził, że poczciwina przez pośredników posmarował balsamem św. Jana Złotoustego ręce inkwizytora (balsam ten jest wielce skuteczny na zarazę chciwości pośród księży, a zwłaszcza braci Minorytów, którym nie lza się pieniędzy dotykać), aby ów więcej litośnie chciał z nim postąpić.
Cudotwórczej maści, o której wszakoż Galien w swojej medycynie nie wspomina, w tak wielkiej ilości użył, że płomień stosu, grożący mu, zamienił się w znak krzyża; dali mu żółty krzyż na czerwonem polu, niby rycerzowi, co na wyprawę krzyżową się gotuje. Wziąwszy pieniądze, ojciec inkwizytor zatrzymał grzesznika na kilka dni przy sobie, przykazawszy mu, aby dla pokuty słuchał codziennie mszy w Santa Croce, a w godzinie posiłku stawał przed jego obliczem; przez resztę dnia mógł czynić, co zechciał.
Grzesznik, odbywając pokutę, usłyszał pewnego dnia podczas mszy, jak śpiewano te słowa Ewangelji:
„Sto za jedno oddane wam będzie i żywot wieczny pozyskacie“.
Zachował je dobrze w pamięci. W oznaczonej godzinie, spełniając rozkaz, zjawił się u inkwizytora, który właśnie obiad spożywał.
Mnich zapytał go, zali dnia tego mszy świętej wysłuchał, a usłyszawszy, że tak, rzekł:
— Zaliżeś nie słyszał czego, coby wątpliwość w tobie pewną wzbudziło i przeto wyjaśnień się domagało?
— Nie, ojcze — odparł poczciwiec — wierzę we wszystko i najmniejszej wątpliwości nie mam. Usłyszałem jednak coś, co mnie wielką litością dla was natchnęło. Ciężko wam będzie na tamtym świecie, ojcowie czcigodni!
— Jakież to słowa — zapytał inkwizytor — takiem współczuciem dla nas cię napełniły?
Był to ustęp z Ewangelji — odparł prostak — „Sto za jedno otrzymacie“!
— Niemasz nic prawdziwszego nad to — rzecze mnich — ale czemuż cię te słowa tak wzruszyły?
Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/058
Ta strona została skorygowana.