Już wschód w srebrzystej stanął bieli i słońce promieniami swemi całą naszą półkulę oświeciło, gdy Fiammetta, zbudzona wdzięcznemi śpiewy ptaków, zwiastujących z drzew i krzewów pierwszą dnia godzinę, wstała i resztę towarzystwa obudzić kazała. Zebrawszy się, udali się na przechadzkę. Wesoło gwarząc, przechadzali się po polu, w dolinie leżącem, póki słońce nie stanęło na niebie. Gdy słoneczne promienie żarem tchnąć poczęły, towarzystwo do domu, powróciło, aby pokrzepić się winem i różnych słodyczy skosztować. Potem do obiadu, wszyscy w ogrodzie pozostali. Gdy czas obiadu nadszedł, marszałek wszystko do posiłku przygotował. Na rozkaz królowej zagrano na cytrze i kilka piosenek odśpiewano, a potem towarzystwo ochoczo do stołów zasiadło. Po obiedzie, wedle obyczaju, poczęli tańczyć przy dźwięku instrumentów. Wreszcie królowa wszystkich na spoczynek odpuściła. Niektórzy legli na łoża, inni zasię ostali w ogrodzie, aby różnym rozrywkom się oddawać. Gdy nadeszła godzina dziewiąta, wedle obyczaju, zebrali się koło fontanny. Królowa, pierwsze miejsce zająwszy, spojrzała z uśmiechem na Pamfila i rozkazała mu rozpocząć szereg wesołych opowieści. Pamfilo, posłuszny wezwaniu, zaczął w te słowa:
Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/335
Ta strona została przepisana.
OPOWIEŚĆ I
Podwójne porwanie
Cimone, zakochawszy się, rozumnym, człekiem się staje. Chcąc się połączyć z umiłowaną przez się Ifigenją, porywa ją na pokład sutego okrętu. Na wyspie Rodos Cimone dostaje się do więzienia, z któreko uwalnia go Lysimacho. Cimone i Lysimacho w czasie weselnej uczty porywają Ifigenję i Kassandrę i uciekają z niemi na Cypr; później z żonami swemi do ojczyzny powracają.