Federigo, w mniemaniu, iż ten znak go przyzywa, do domu pani Tessy zapukał. Ci, co o tej historji opowiadają, twierdzą, że pani Tessa takiego wówczas użyła zaklęcia:
— Idź precz, o duchu, i zważ moją mowę,
Nie ja skręciłam błędnie oślą głowę!
Poczem Federigo miał odejść, nie jedząc wieczerzy i żadnej urazy nie żywiąc. Jednakoż jedna z sąsiadek moich, białogłowa w podeszłym już wieku będąca, zaręczała mi, że obie te historje są prawdziwe, jak o tem już w dzieciństwie słyszała. Ostatnia przygoda przytrafiła się jednak nie Gianni’emu Lotteringhi, ale niejakiemu Gianni di Nello, który mieszkał przy bramie San Pietro i niewięcej od naszego Gianniego rozumu posiadał. Od was tedy zależy, czcigodne damy, które z tych zaklęć w pamięci swojej przechować zechcecie. Widziałyście, że oba są skuteczne. Nauczcie się ich, bowiem kto wie, czy się wam przy podobnej okazji bardzo nie przydadzą!