Opowieść Fiametty wszystkim osobliwie się podobała. Każdy twierdził, że młoda białogłowa odpłaciła, jak należy, głupiemu prostakowi. Poczem na rozkaz króla Pampinea w te słowa zaczęła:
— Wielu mniema, że miłość odbiera rozum i ludzi w głupców zamienia. Zdaje mi się, że to mniemanie jest mylne. Wszystko, cośmy dotychczas słyszeli, niesłuszności tego sądu dowodzi. Postaram się opowiedzieć historję, która będzie dowodem, że sąd ten jest błędny wielce.
W mieście naszem, bogato we wszystkie dobra fortuny wyposażonem, żyła niegdyś młoda wielce urodziwa białogłowa, żona dzielnego i szanowanego wielce rycerza. Często widzimy, że człek prędko jedną i tą samą potrawą się przesyca i że zmiana potrzebna mu jest bardzo. Tak się też i z damą ową zdarzyło. Ponieważ mąż niezupełnie ją zadawalniał, zakochała się tedy w pewnym młodzieńcu, imieniem Leonetto. Ów młodzian z niezbyt wysokiego szedł rodu, celował jednak wdziękiem i dwornością. Jest rzeczą wiadomą, że jeśli dwoje ludzi czegoś usilnie pragnie, to ich życzenia zazwyczaj uskutecznione zostają. Miłośnicy nasi porozumieli się z sobą i wkrótce bez świadków widywać się poczęli. Pod ten czas zdarzyło się, że w tejże damie zakochał się namiętnie pe-
Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/479
Ta strona została przepisana.
OPOWIEŚĆ VI
Podwójne oszustwo
Do willi Izabelli, w czasie, gdy w niej Leonetto bawi, przyjeżdża niespodzianie rycerz Lambertuccio. Wkrótce powraca także i mąż Izabelli. Lambertuccio musi uciekać ze szpadą w ręku. Później mąż Izabelli Leonetta do Florencji odwozi