Ta strona została przepisana.
— Chwała Bogu — odparła Beatrycze — że mnie tylko słowami, ciebie zasię i czynami doświadczył. Teraz może rzec słusznie, że ja cierpliwiej słów jego słucham, niż ty czyny jego znosisz. Jest ci tak oddany jednakoż, że go miłować powinniśmy.
— To prawda — rzekł Egano, uwierzywszy od tej chwili, że nie ma na świecie cnotliwszej białogłowy, niż Beatrycze i wierniejszego od Anichina sługi. Nieraz też, w przytomności Beatryczy i Anichina z tego zdarzenia żartował. Anichino i Beatrycze tymczasem cieszyli się swoją miłością, póki młodzieniec w Bolonji pozostawał.