prawić, z pewnością nie przyszłabym tutaj, aby na oczach twoich rozkoszy używać, jeno, iżbym się z grzechem swoim dobrze przed tobą zataiła.
Nikostrato, zbity całkiem z tropu słowami Pyrrhusa i gniewem żony, zważył, że istotnie nikt takich figlów na oczach męża nie płata. Uwierzył, że grusza ta w samej rzeczy posiada czarodziejską moc łudzenia wzroku osoby, siedzącej na niej, i wyraził to przekonanie żonie swojej, przepraszając ją serdecznie.
Pani Lidja uczyniła pozór, że nadal na męża swego się gniewa i zawołała:
— Przysięgam, że ta przeklęta grusza nigdy już podobnie hańbiącego posądzenia na żadną białogłowę nie ściągnie. Biegnij, Pyrrhusie, przynieś siekierę i pomścij mnie i siebie zarazem. Zrąb to obrzydliwe drzewo, chociaż, wierę, raczejby tą siekierą Nikostrata ugodzić należało, za to, że tak łacno i bez rozwagi niedorzecznemu złudzeniu dał się owładnąć...
Pyrrhus pobiegł po siekierę i, przyniósłszy ją, począł z gniewem gruszę podcinać. Po kilku uderzeniach drzewo runęło. Wówczas pani Lidja, zwracając się do Nikostrata, rzekła:
— Teraz, gdy zginął wróg czci mojej, już się więcej na ciebie gniewać nie będę.
Na te słowa Nikostrato z radosnym uśmiechem przystąpił do niej i poprosił o przebaczenie, którego mu uprzejmie udzieliła, pod warunkiem jednak, że nigdy już jej, miłującej go nad życie, tak haniebnem posądzeniem nie skrzywdzi. Poczem dobrotliwy i sprytnie oszukany małżonek, pełen rozczulenia i skruchy, z żoną i Pyrrhusem do pałacu powrócił. Miłośnicy nieraz jeszcze z wielką swobodą rozkoszy używali. Oby i nas niebo podobnem szczęściem obdarzyło!
Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/506
Ta strona została przepisana.