Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/572

Ta strona została przepisana.

pamięci niewiernego kochanka i odjął szelką ochotę równie do drwin z ludzi, jak i do nowych afektów.
Uczony zasię, dowiedziawszy się o wypadku służki, osądził, ze dostatecznie jest pomszczony. Dlatego też pozwolił się wdowie, wedle zręczności i woli, wykłamywać.
Tak oto wyszła głupia białogłowa na niewczesnej chętce wyszydzenia uczonego. Była nieświadoma, że mężczyźni (jeśli już nie wszyscy, to większa ich część) dobrze wiedzą, gdzie raki zimują. Dlatego też, miłe damy, wystrzegajcie się drwin z ludzi uczonych.