Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/576

Ta strona została przepisana.

wiłem ciebie posiąść tak samo. Jeśli się nie zgodzisz należeć do mnie, będę sobie musiał inaczej poradzić. Ponieważ zaś hańby tej płazem puścić nie mogę, wypłatam mu figla, który ani tobie, ani jemu nie będzie miły.
Żona Spinelloccia, usłyszawszy tę wiadomość, uwierzyła w nią. Dając posłuch przysięgom i zaklęciom Zeppy, tak rzekła do niego:
— Miły Zeppo, jeśli ci ta zemsta, na mnie wywarta, wystarczyć może, to już niechaj i tak będzie. Przyrzeknij mi jeno, że postarasz się, aby to, co czynić będziemy, nie stało się powodem waśni między mną a żoną twoją, z którą mimo, że przeciwko mnie zawiniła, chciałabym w przyjaźni pozostać.
— Oczywista, że tak uczynię — odrzekł Zeppa — a krom tego, obdarzę cię tak cennym i pięknym klejnotem, jakiego równego na całym świecie nie znajdziesz.
Rzekłszy te słowa, uścisnął ją, ucałował, a potem ułożył ją na wieku od skrzyni, w której mąż zamknięty siedział, i ucieszył się nią dowoli.
Spinelloccio, który z ukrycia swego całą tę rozmowę słyszał, a potem trewizański taniec nad głową swoją poczuł, z początku o mało się ze złości nie rozpukł. Gdyby nie obawa przed Zeppą, byłby, ani chybi, żonie swojej obelgę jakąś rzucił lub groźbami ją zasypał. Zważywszy jednak, że Zeppa miał prawo postąpić z nim tak jak postąpił, i że po ludzku z nim się obszedł, postanowił w duszy zostać jeszcze gorętszym jego przyjacielem, niż był nim dotąd.
Zeppa tymczasem, używszy, ile dusza zapragnęła, zszedł ze skrzyni. Gdy żona Spinelloccia upomniała się o obiecały jej klejnot, otworzył drzwi od sypialnej komnaty i zawołał na żonę swoją. Białogłowa, stanąwszy na progu, rzekła do swojej przyjaciółki:
— Madonno, oddałaś mi pięknem za nadobne.
— Otwórz skrzynię — rzekł mąż.
Gdy wieko podniesiono, Spinelloccio ukazał się oczom swojej żony. Długoby się nad tem szerzyć należało, kto z nich większy wstyd odczuł: Spinelloccio, który wiedział, że Zeppie nic tajne nie jest, czyli też żona, która w tej chwili dowiedziała się, że mąż słyszał i czuł wszystko, co nad jego głową wyrabiano. Wreszcie Zeppa rzekł:
— Oto klejnot, który ci daję!
Spinelloccio, wyszedłszy ze skrzyni, rzekł w te słowa:
— Jesteśmy skwitowani należycie, dlatego też dobrze będzie, jeśli na