Nader mi miło, madonno, że waszemu rozkazowi zadość czyniąc, na tem nieorganicznem i otwartem polu, które wspaniałomyślności waszej zawdzięczamy, będę mogła pierwszą opowieść rozpocząć. Jeśli mi się to powiedzie, to nie wątpię, że moi następcy równie dobrze albo i lepiej nawet ode mnie ze swego zadania się wywiążą.
Nieraz już, wdzięczne towarzyszki moje, w opowieściach naszych wielka potęga miłości na jaśnię podana została. Nie sądzę jednak, abyśmy materję tę wyczerpali, ani też aby to w ogólności możebne było, choćbyśmy nawet od dziś przez rok cały tylko o miłości mówili. Ponieważ potęga miłości bardzo często kochanków nie tylko na rozliczne niebezpieczeństwa wystawia, ale nieraz nawet k‘temu ich przywodzi, że niby umarli do grobowców schodzą, umyśliłam przeto, aby do tych opowieści, które dotychczas słyszeliśmy, dodać jeszcze jedną. Poznacie z niej dowodnie potęgę miłości, a zarazem nauczycie się pewnego fortelu, jakiego pewna zacna niewiasta użyła dla pozbycia się dwóch kochanków, którzy ją, ku jej utrapieniu, miłością swoją prześladowali.
Żyła niegdyś w Pistoi wielce urodziwa wdowa, którą dwaj Florentczycy, mieszkający tam na wygnaniu, Rinuccio Palermini i Alessandro Chiarmon-
Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/609
Ta strona została przepisana.
OPOWIEŚĆ I
Ciężkie próby
Rinuccio i Alessandro miłują Franceskę, która wzajemnością im nie odpłaca. Dlatego też chytrze się od nich uwalnia, każąc jednemu z nich położyć się do grobu, a drugiemu dźwigać trupa. Obaj muszą zadanie swoje wypełnić do końca