Gdy Eliza opowieść swoją skończyła, wszyscy złożyli dziękczynienie Bogu, że młodą zakonnicę od prześladowania zawistnych sióstr klasztornych ocalić zechciał, poczem królowa wezwała z kolei Filostrata, który, nie czekając aż rozkaz powtórzony zostanie, w te słowa zaczął:
— Piękne damy! Głupi sędzia z marchji Ankońskiej, o którym wam wczoraj opowiedziałem, nie pozwolił mi ucieszyć was jeszcze jedną opowieścią o Calandrinie. Ponieważ wszystko, co o nim powszechnie opowiadają, jest w najwyższym stopniu krotochwilne, tedy opowiem wam historję o nim, którą już wczoraj opowiedzieć zamierzałem, mimo to, iż wiem dobrze, żeśmy o nim i o jego towarzyszach siła anegdotek już przytoczyli.
Dobrze już wiecie kim był Calandrino, a takoż i inni ludzie, o których teraz mówić zamierzam. Dlatego też nad wiadomemi rzeczami się nie szerząc, zacznę od tego, że umarła jedna z ciotek Calandrina, zostawiając mu w spadku dwieście srebrnych dukatów. Odebrawszy te pieniądze, Calandrino jął rozpowiadać w sądzie, że zamierza za nie wiejską posiadłość nabyć, przyczem wszedł w porozumienie ze wszystkimi stręczycielami i pośrednikami we Florencji, jakby conajmniej sumą dziesięciu tysięcy dukatów rozporzą-
Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/619
Ta strona została przepisana.
OPOWIEŚĆ III
Calandrino przy nadziei
Doktór Simone, nauczony przez Bruna, Buffalmacca i Nella, wmawia w Calandrina, że jest w stanie odmiennym. Calandrino, nie chcąc rodzić, ugaszcza swych towarzyszy kapłonami, daje im pieniądze, a potem wstaje z łoża słabości, nie wydawszy potomka na świat