Strona:PL Giovanni Boccaccio - Dekameron.djvu/647

Ta strona została skorygowana.

życieby postradała, gdyby nie nadejście kilku pasterzy, którzy, wielki wrzask podniósłszy, wilka od niej odegnali.
Odniesiono ją do domu, gdzie dzięki usilnemu staraniu medyków, zdrowie odzyskała. Pozostałe po tym wypadku na szyi jej i twarzy blizny tak ją jednakoż oszpeciły, iż ta piękna ongiś białogłowa teraz odrażającą się stała. Od tej pory w samotności żyła, opłakując nieraz gorzko upór i złośliwość swoją, które nie pozwoliły jej uwierzyć w proroczy sen męża.