Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.1 303.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

za Stanisława Augusta, pisze w „Panu Podstolim“: „W Warszawie u pewnego stołu między 40-tą perukami znalazła się tylko jedna czupryna“ (ob. Włosy). Są stare przysłowia: 1) Dwa razy się po czuprynie poskrobiesz, niżeli się raz do mojej zerwiesz. 2) Kiedy dwaj do czupryny, do kalety trzeci.

Czwartkowe obiady. Stanisław Poniatowski, który obok wielkich wad, płynących z miękkości jego charakteru i kosmopolitycznego wychowania, odznaczał się cywilizacyjnemi dążnościami, pragnąc się zbliżyć towarzysko do ludzi naukowych i być opiekunem literatury, zapraszał do siebie uczonych i poetów na tak zwane „obiady czwartkowe“. Kto napisał jaką dobrą książkę, znajdował w serwecie czwartkowej medal z wizerunkiem króla i napisem po drugiej stronie „merentibus“. Zwykle przy pierwszych potrawach, gdy większość słuchała tylko rozmów króla, Naruszewicza i Trębeckiego, którzy niejako przewodniczyli na tych zebraniach, usposobienie obecnych bywało dosyć milczące. Stąd złośliwy, ale dowcipny Kajetan Węgierski, młody poeta i szambelan, napisał uszczypliwie:

A uczone obiady? znasz to może imię?
Gdzie połowa nie gada a połowa drzymie,
W których król wszystkie musi zastąpić ekspensa,
Dowcipu, wiadomości, i wina, i mięsa.

Atoli gdy w czasie obiadu dobre wino i poufałość towarzyska rozochociły umysły obecnych, wesoły nastrój ogarniał całe grono i dowcip płynął wówczas potokami. Oprócz ks. Naruszewicza i Trębeckiego do najczęstszych zamkowych gości czwartkowych należeli: Jan Albertrandy, dziejopis i językoznawca, Franciszek Zabłocki, komedjopisarz, Ksawery Wojna, dyplomata polski, ksiądz Franciszek Bohomolec, historyk i najwcześniejszy komedjopisarz, uczony i zasłużony krajowi Ignacy Potocki, Karol Wyrwicz, autor pierwszej geografii politycznej, uczeni: Wybicki i Feliks Łojko. Bywał także Kazimierz Ustrzycki, zdolny i wykształcony szlachcic z Galicyi, oraz kilku innych ziemian, zajmujących się naukami i literaturą. Stół czwartkowy był okrągły, na 10 do 12 osób, bez miejsc starszych i młodszych. W sali zamku warszawskiego, w której jadano, król kazał pomieścić popiersie Naruszewicza.

Czwarty grosz, czyli czwarcizna. W prawie spadkowem polskiem, jeżeli pozostawali synowie i córki, to te ostatnie nie dziedziczyły ziemi, tylko otrzymywały spłatę w pieniądzach. Statut litewski już w roku 1529 przepisał córkom czwarty grosz czyli czwarciznę wartości pozostałych dóbr ziemskich. To poniżenie majątkowe córek wykładali dawni prawnicy w ten sposób, i nie bez pewnej zasady, że jedną część powinien mieć syn na wojnę, na którą w obronie kraju szlachcic dziedziczący ziemię szedł o własnym koszcie i nieraz z liczną czeladzią. Drugą część powinien mieć na urzędy publiczne, które były bezpłatne. Trzecią tylko miał dla siebie czyli porównany był tym sposobem z siostrami, które nie ponosiły podobnych, jak on, ciężarów. O „czwartym groszu“ pisał obszernie Jan Winc. Bandtkie-Stężynski.

Czynsz, czynszownik. Z łacińskiego wyrazu census — szacunek majętności utworzyli Niemcy wyraz Zins — czynsz, komorne, odsetek czyli dochód procentowy z nieruchomości. Czynsz albo kanon — powiada Libicki — oznacza opłatę, jaką otrzymuje właściciel (dominus directus), od użytkownika (dominus utilis) za prawo użytkowania z gruntu. Zamiast opłaty w pieniądzach znane były u nas daniny w naturze, np. w zbożach, drobiu i t. p. Wysokość czynszu, sposób użytkowania i czas określały umowy, oparte przeważnie na zwyczaju. Z początku posiadanie czynszowe było terminowe i zależne w zupełności od właściciela; później