Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 041.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Spokojnie na mej gdy położysz głowie,
Za fraszkę wasze korony, królowie!

Wieniec dożynkowy z okolic Tykocina.
«Równianki» z okolic Tykocina.

Haur w wieku XVII, malując żniwo polskie, powiada, iż żniwiarze mają „wielką uciechę w głosach śpiewania i nucenia“. W wielu okolicach na Litwie był niegdyś zwyczaj ludowy przynoszenia po żniwach dziedzicowi z pierwszego nowego żyta bochenka chleba, owiniętego w ręcznik a raczej kawał płótna domowej roboty. Zwyczaj ten był może naśladownictwem ofiarowywania królowi pierwszego pieczywa po każdem żniwie, dawanie zaś płótna znaczyło to samo, co najpowszechniejsze w dawnych wiekach u wszystkich stanów podarki tkanin na ubranie, ślubne pasy, ręczniki i t. p. Ze szczegółowego opisu dożynków i okrężnego na Podlasiu tykocińskiem, znajdującego się w artykule „Obrzędy rolnicze“ Z. Glogera w „Bibliotece Warszawskiej“ (r. 1867, t. II) podajemy tutaj rysunek wieńca dożynkowego (który jest prawie taki sam, jak krakowski z Mogilan), oraz dwuch typów równianek z żyta i pszenicy, przynoszonych obok wieńca, jako symbol snopów i do wykruszenia ziarn na nowy posiew nieraz służących. Równianka, z potrójnemi „knowiami“ podawana, była niekiedy ustawiona na talerzu z orzechami.

Dożywocie. Naturą wzajemnego dożywocia małżonków w prawie polskiem jest, że mąż nie zamykał sobie drogi do rozporządzenia dobrami za życia swego, nie potrzebując zezwolenia żony, byleby oprawa jej nie była nadwerężoną. Przy objęciu dożywocia, nie żądano ewikcyi, t. j. rękojmi; inwentarz wszakże Korrektura pruska sporządzić nakazywała. Taż Korrektura pozbawia dożywocia, gdyby dożywotniczka w powtórne związki wchodziła. Taki warunek dokładano zwykle i w Koronie. Nie dopuszczano wszakże warunków uciążliwych dla sukcesorów. Jeżeli „pani dożywotnia“, domina advitalis, chciała się przy dożywociu utrzymać, musiała długi męża spłacić. Wierzyciele spłacone im długi obowiązani byli przelać na dożywotniczkę, deportata transfundere. Nie mogła wprawdzie dożywotniczka za życia swego żądać od sukcesorów męża zwrotu tych „deportatów“, ale obowiązani oni byli, chcąc po jej śmierci przyjść do posesyi, długi przez nią spłacone zapłacić jej sukcesorom. Dożywotniczka nie mogła praw swoich nikomu cedować, dóbr dożywotnich w zastaw oddawać i drzewo z lasów do innych dóbr wywozić, pod karą utraty dożywocia, — wydzierżawiać jednak dobra dożywotne miała prawo. Dożywocie mogła mieć żona i w dobrach królewskich, jeżeli w przywileju nadawczym