Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 110.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

dział ciężkich, których robota i dobroć była tak doskonałą, że od przełożonego nad arsenałem krakowskim otrzymał zaszczytne świadectwo. W arsenale wiedeńskim znajduje się działo małego kalibru odlewu Piotra Wagnera z r. 1646, ozdobione orłem polskim i uchami do podnoszenia w kształcie delfinów, oraz drugie nadzwyczaj piękne, dziwerowane większego kalibru, także z delfinami, odlewu Jakóba Friebla, ofiarowane przez króla Augusta II cesarzowi Karolowi II w r. 1736. Trzecie działo polskie w tymże arsenale pochodzi z czasów Augusta III, odlane przez ludwisarza krakowskiego Weinholda, ma przy sobie objaśniający napis „Legion III polski pod komendą jenerała Dąbrowskiego zdobył tę armatę na Prusakach pod Tczewem dnia 23 lutego 1807 r.“ Saint-Remy wspomina o ludwisarzu polskim Banii, który miał szczególniejszy sposób zalewania wystrzelonych zapałów. Bibljoteka Załuskich posiadała rękopis Józefa Norońskiego z roku 1665 p. t. „Artylerja czyli nauka o działach“. W r. 1718 koszt odlania działa śpiżowego 24-funtowego, czyli pół-kartana, ważącego 40 centnarów z robotą, rachując centnar po 27 tynfów, a łoże do niego 900 tynfów, wynosił ogółem tynfów 11,780, zaś pół-kartana żelaznego — 1520 tynfów. O sztuce odlewania dział obszernie i z dodaniem mnóstwa objaśniających a pięknych rysunków traktuje wydane w Warszawie r. 1781 trzytomowe dzieło Józefa Jakubowskiego, kapitana i profesora artyleryi koronnej, p. n. „Nauka artyleryi, zebrana z najpóźniejszych autorów, napisana dla pożytku korpusu Artyleryi narodowej, z rozkazu i nakładem Jego Król. Mci“.

Dzianet. Tak zwano w Polsce dzielne wierzchowce rasy hiszpańskiej, neapolitańskiej, mantuańskiej, a nawet tureckiej. Wyraz polski pochodzi z włoskiego giannetto (rodzaj konia) i hiszpańskiego ginete — jeździec lekkozbrojny. Oba te wyrazy biorą początek w greckim gymnetes, oznaczającym także lekkozbrojnego wojaka. Dzianety hiszpańskie uważano w Polsce za konie największej piękności. Stryjkowski pisze, iż „Piorun Jagielle jednym razem zabił czterech woźników i dziewięciu dworzan konie i królewskiego dzianeta.“ Gwagnin znowu nadmienia, że „królowi dał Jan Zamojski konia stada swego, który urodą i cnotą podobien był dzianetowi“. „Dzianet turecki daleko prędszy jest nad polskie lub niemieckie konie“ (Relacje powszechne Jana Botera, 1609).

Dzida, włócznia, pika, rohatyna, składa się z drzewca (drążka) i osadzonego na niem żelaznego grotu z tulejką. Wyraz wzięty wprost z języka tureckiego, w którym brzmi dżyda, dżida. Jasno świadczy o tem Birkowski, pisząc: „Dzidą, to jest włócznią turecką, przebity“. Dzida tem się różni od lancy i kopii, że przez dzidę rozumiemy gołą pikę, jakich używają Kozacy i Beduini, lanca zaś ma proporczyk czyli chorągiewkę i jest przytem dłuższą od dzidy. Muchliński przypuszcza, że Turcy wyraz ten od nas zapożyczyli.

Dziecki lub dedko, był to w Litwie urzędnik książęcy, który jeździł z rozkazami i pilnował ich wykonania lub sam je wykonywał. Dzieccy za Witolda sądzili w imieniu księcia i egzekwowali jego wyroki. Gdy szlachta litewska i ruska otrzymywała od królów polskich prawa obywatelskie za przykładem szlachty polskiej, Kazimierz Jagiellończyk dał w roku 1457 przywilej, że dzieccy nie będą posyłani do tych, którzy za pierwszym lub drugim pozwem sami przybędą do sądu. Żmudzini prosili Zygmunta Augusta, aby byli sądzeni przez samego starostę żmudzkiego a nie przez dzieckich. Jak w Koronie wojewodowie i podkomorzowie mieli swoich komorników czyli zastępców, tak w Litwie wojewodowie mieli swoich dzieckich. Dzieckować znaczyło w Litwie to, co w Koronie ciążać, t. j. egzekwować, fanto-