Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 309.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

wywały się księgi sądowe i archiwa grodzkie, a ulica lub dworzec, w którym znajdowała się ta jurysdykcja, zwykle dostawały miano Jurydyki lub Juryzdyki.

Jus albinagii nazywało się prawo zabierania spadków przez skarb królewski po zmarłych bezdzietnie cudzoziemcach. Spadek po cudzoziemcu stawał się zawsze kadukiem, bo do niego krewni cudzoziemcy nie mieli prawa; dopiero w r. 1768 zniesiono jus albinagii, dozwalając krewnym cudzoziemca do 8-go stopnia pokrewieństwa i do lat 3-ch od śmierci, poszukiwać spadku z potrąceniem tylko dziesiątej jego części, która się nazywała „częścią detrakcyjną“ lub „gabellą.“ Po upływie lat 3-ch, gdyby się krewni nie zgłosili lub nie wylegitymowali, majątek szedł na skarb królewski (Vol. leg. t. VII, f. 601).

Jus communicativum znaczy prawo żony następowania po mężu w dobrach królewskich, kiedy przywilej dany był na oboje małżonków. Dożywocie takie nie mogło tylko następować w starostwach grodowych i pogranicznych, gdyż starostwa te były urzędami.

Jus detractus lub gabellae, tak się zwało postanowione r. 1768 prawo strącania dziesiątej części ze spadku po zmarłym bezdzietnie cudzoziemcu na rzecz skarbu królewskiego (ob. Gabella i Jus albinagii).

Jus emporii seu depositoria. Tak się zwało przysługujące niektórym miastom z mocy przywilejów królewskich prawo składu, mocą którego kupcy, wiozący towary, mieli obowiązek zatrzymywać się w takich miastach i wystawiać swój towar na sprzedaż. Stan rycerski żądał zniesienia tego prawa, ale Zygmunt I na to nie przystał, a Zygmunt August prawa te na żądanie miast składowych potwierdził. W miastach portowych składy podobne zwano jus stapulae.

Jus naufragii ob. Prawo o rozbitkach.

Jus perpetuum, czyli prawo wieczyste, znaczy w ustawodawstwie dawnem polskiem tyle, co własność prawem dziedzicznem ziemskiem. W. Dutkiewicz zwraca uwagę, że Krzyżanowski w „Dawnej Polsce“ nazywa to prawo jak również i lenna mylnie wieczystemi dzierżawami i emfiteuzami, nie mając jasnego pojęcia o tych rzeczach, różniących się między sobą.

Jutrzyna, miara ziemi, mórg, staja, a mianowicie przestrzeń, którą zaorać można parą wołów w ciągu jednego dnia, jeżeli zacznie się orać od rana. Stąd też powstał niemiecki wyraz Morgen i naśladowane z niego w polskim: mórg i jutrzyna.

Jużyna, podwieczorek. Haur w XVII w. pisze: „Oraczowi dają obiad, jużynę, wieczerzą.“ Gościom w domach polskich podawano na jużynę owoce, ciasta, śmietanę lub kurczęta z sałatą.