Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 046.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

1) Gdy w myśl uchwały sejmu konwokacyjnego o koronacyi Stanisława Augusta w Warszawie (Vol. leg. VII, f. 102) przywieziono w d. 22 sierpnia 1766 r. insygnia koronne z Krakowa na zamek warszawski, prymas Wł. Al. Łubieński tak pisze w pamiętnikach swoich pod datą 25 sierpnia tegoż roku: „Po obiedzie byłem w zamku widzieć korony, ze skarbu krakowskiego przywiezione, i inne klejnoty Rzplitej w senatorskiej izbie, gdzie liczny konkurs już był dam i państwa; a że biskup chełmiński (Andrzej Bajer) nie znaleziony z kluczem, kazałem otworzyć ślusarzowi. Oglądaliśmy koronę od Ottona cesarza ze złota czystego i drugą dla królowej, trzecią węgierską po Ludwiku, czwartą szwedzką arcypiękną po Zygmuncie III, piątą homagjalną, dwa berła i cztery łańcuchy arcypiękne. Korony potrzebują reparacyi; są i dwa światy okrągłe (jabłka). Oddałem to wszystko do dyspozycyi skarbowej komisyi.”
2) Pomiędzy darami Ottona było dane Bolesławowi Chrobremu i złote krzesło tronowe, pochodzące z grobu Karola Wielkiego w Akwizgranie. Że niezawodnie skarbiec katedry gnieźnieńskiej posiadał ten niepospolity zabytek, dowiódł tego uczony koloński Bock, przywodząc wypisy z dawnych akt akwizgrańskich, w których wielokrotnie wspomniano o przewiezieniu tronu Karola Wielkiego do Polski. Pamiątka ta, interesująca całą Europę, musiała jednak wcześnie zaginąć, bo później wzmianek o niej nie mamy. Jest więc domysł, że Brzetysław, król czeski, złupiwszy Gniezno i jego skarbce w roku 1039, zabrał i krzesło akwizgrańskie. Ryksa, wdowa po Mieczysławie II, uwiózłszy z Polski insygnia koronne do Niemiec, zostawiła je tam w przechowaniu u cesarza Konrada II, dopóki Kazimierz Odnowiciel na tron nie wrócił. Wedle podania, dochowanego w ossjackim klasztorze, jakiś Polak wyniósł przed r. 1748 pierścień z grobu Bolesława Śmiałego. Bolesław Krzywousty i żona jego Salomea, mając córkę w klasztorze wirtemberskim w Zweifalten, posyłali tam bogate dary. Współczesne akta tego klasztoru wymieniają między niemi: „płaszcz królewski złotem dziany, z czerwonym u dołu brzegiem, wedle obyczaju polskiego gwiazdami złocistemi zasiany.“ Złoty krzyż bizantyńskiego wyrobu ze skarbca piastowskiego i włócznię św. Maurycego, przechowuje dotąd kapituła krakowska. Koronę, którą ukoronował się Łokietek, a potem jego syn Kazimierz Wielki, siostrzeniec tego ostatniego Ludwik, król polski i węgierski, gdy nie miał syna jeno córki, w obawie, aby nie służyła do koronacyi komu innemu, a tylko jego potomstwu, wywiózł do Węgier wraz z berłem. Koronę powyższą i berło cesarz Zygmunt zwrócił potem Władysławowi Jagielle, który klejnoty te z wielką uroczystością do Krakowa i skarbca koronnego na Wawelu wprowadził. Stąd to Jagiełło, gdy korona pozostawała na Węgrzech, musiał sobie nową do koronacyi sprawić. Przy zwłokach królewskich w czasie pogrzebu kładziono zwykle koronę pogrzebową, funeralis zwaną. Gdy Zygmunt August umarł w Knyszynie, a sprowadzenie klejnotów koronnych ze skarbca krakowskiego na Podlasie było niemożliwem, użyto czasowo korony Jana Zapolii, eks-króla węgierskiego, który był szwagrem Zygmunta I, a insygnia jego, tytułem spadku przyznane Zygmuntowi Augustowi, znajdowały się w prywatnym skarbcu królewskim. Skarbiec koronny (ob.), mieszczący się w trzech sklepach dolnych, w dziedzińcu pod kolumnadą południową zamku krakowskiego, zawierał w wieku XVI tak wielkie bogactwa, że nuncjusz papieski Ruggieri nadziwić się nie mógł tym klejnotom w djamentach i złocie, a inny cudzoziemiec pisze w pamiętnikach swoich, że nad jagielloński skarbiec bogatszego w Europie nie było, a,