Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 059.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

kocz, wiadomo zaś, że vadium znaczy zakład. Karłowicz przypomina niemieckie Katz(e), kotka w takich zwrotach prawniczych, jak „die Katze halten, haben, ziehen,“ a także niem. Katze w znaczeniu: trzos. Pieniądze, jako kary czyli grzywny sądowe, zwano także „kocowe“ lub „koce sądowe.“ W r. 1598 postanowiono: „Koce podkomorzym i komornikom, starostom i podstarostom, od których apelacje przypadają, Sąd Ziemski przy Trybunale siedzący odbierać i tymże urzędnikom jako i sędziom ziemskim oddawać ma; Deputaci zaś ich uzurpować sobie nie mają.“ (Vol. leg. II, f. 1457). Koców w wojew. Mazowieckiem nie było. W Kijowskiem, Wołyńskiem i Bracławskiem zniesiono je w r. 1693, a na to miejsce, ktoby upornie apelował, „dwie kopie groszy litewskich Sądowi, a nie stronie opłacić ma.“ (Vol. leg., II, f. 1406). Potem porównano województwa z innemi koronnemi, deklarując, iż koc grodzki taler, a ziemski 3 grzywny dawać powinni.

Kocioł. Gawiński w epigramatach mówi:

I mnie się też dostało tu ledz bębeniście,
Com rozumiał na bębnach i kotłach bić czyście.

W starej pieśni ludowej słyszymy znowu:

W kotły, bębny uderzyli,
Na wojenkę zatrąbili.

Kocioł i bęben choć głosem i sposobem wydobywania go prawie jednostajne, kształtem jednak były różne i dlatego zarówno uczony poeta w książce jak prostak w pieśni, jedno i drugie narzędzie wymieniają. Kocioł (będący spolszczeniem łacin., catillus) miał kształt połowy kuli ze skórą naciągniętą na kolistym obrębie, bęben zaś miał zawsze kształt cylindra. Gdy bęben używał się tylko w wojsku, milicyi, strażach i policyi miast, to kotłów używano tak w wojsku, jak po kościołach i na procesjach. Bywały niekiedy ogromne, jak np. ten w kościele św. Piotra na Antokolu w Wilnie. Musiał być także wielkim miedziany kocioł na wieży marjackiej w Krakowie, którego głos w XV i XVI w. ostrzegał miasto o grożącem niebezpieczeństwie, zastąpiony następnie dzwonem. W niemałe kotły bębni także bractwo kapników krakowskich, niosąc je przy obchodzie wspaniałej procesyi Bożego Ciała. We dwa nieco mniejsze kotły miedziane umocowane po obu bokach siodła bił bębenista hetmański, jadący konno w kawalkacie hetmana.

Kocioł z r. 1755 Jana Klemensa Branickiego, hetmana wiel. koronnego.

Z boku wisiały na nich fartuchy bogato haftowane z herbami hetmańskimi. Przedstawiamy tu w rysunku kocioł taki bardzo pięknej roboty drezdeńskiej z r. 1755, z gryfem Jaksów Branickich, należał bowiem do Jana Klemensa Branickiego, który w r. 1752 został hetmanem wiel. kor. Oba kotły tego hetmana znajdują się obecnie w ręku sukcesorów jego wygasłej rodziny, a mianowicie ten, z którego zdjęliśmy niniejszą fotografję, u p. Al. Rostworowskiego w Stelmachowie pod Tykocinem, drugi zaś — u p. Stefana Potockiego w Rosi na Litwie.

Kocz, dawniej kotcz lub kotczy, wóz kryty węgierski zwany po węgiersku kocsi, prawdopodobnie jest to przymiotnik od nazwy wsi węgierskiej Kocs, położonej pod miastem Raab, gdzie najpierw wyrabiano takie wozy. Karłowicz przyta-