Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 068.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

ło!“ Krasicki w „Panu podstolim“ pisze: „Niemasz powszechniejszego na traktach naszych publicznych widowiska, jak na karczmie zawieszone koło. Znaczy się przez to prawo, lub od zwierzchności pozwolenie, lub przywłaszczone wstępnym bojem taksować i zdzierać przejeżdżających, pod pretekstem naprawy dróg, grobel i mostów. Nie jeden kupiec, zapłaciwszy mostowe, załamał się na moście, nie jeden furman uwiązł na drodze od siebie płatnej.“ — „naprawiwszy drogi, usypawszy groblą, postawiwszy most, mostowego, groblowego nie biorę i koła na karczmie nie wywiesiłem“ i t. d.

Koło Duchowne. Jeżeli w sprawie, toczącej się pomiędzy osobą duchowną a świecką, zasiadał trybunał złożony z 6-ciu deputatów świeckich i 6-ciu duchownych, to kolegium podobne zwano „Kołem duchownem.“

Koło Rycerskie. Wiec czyli naradę stanu rycerskiego, pod bronią i w polu, zwano nie sejmem ale „kołem rycerskiem.“ Frycz Modrzewski pisze: „Koło senatorskie jest najwyższą Rzplitej radą, pospolitego dobra stróżem.“ Do każdej narady, starym obyczajem słowiańskim, Polacy stawali lub zasiadali kołem, stąd poszła i nazwa koła. W czasie sejmów izbę poselską zwano „kołem rycerskiem,“ a zwłaszcza na sejmie elekcyjnym, gdzie dla koła tego ogrodzone było miejsce obok „szopy senatorskiej.“ W czasie wojen hetmani często zwoływali „koło generalne“ z pułkowników i rotmistrzów, dla narady nad planem działań wojennych, lub w sprawach administracyjnych i sądowych. Jak sejmiki po ziemiach, tak odbywały się koła rycerskie po chorągwiach, na które zjeżdżali się towarzysze do chorągwi dla narady o wewnętrznych sprawach, np. „borgowej służby“, udarowania kogoś z towarzyszów, który ucierpiał od jakiegoś wypadku. Na takich kołach wybierano deputatów do trybunału skarbowo-wojskowego w Radomiu i Wilnie, do ściągania pogłównego i hyberny, zdawano sprawę z czynności, oddawano zebrane pieniądze namiestnikowi na wypłatę żołdu towarzyszom, wybierano towarzyszów na wakujące miejsca, w końcu bankietowano przy odgłosie salw. O kole chorągiewnem podaje szczegóły Kitowicz.

Kołomyjka, taniec i śpiew górali karpackich na Rusi, wziął nazwę od miasta Kołomyi. Składa się z dwuch części po 4 takty i jest mniej żwawym od kozaka. Muzyce dosyć jednostajnej i minorowej, w takcie na 24 towarzyszy bas, huczący wciąż jedno w tonice lub dominacie wedle wygięć melodyi, jaki zwykle dudy, kobza lub lira dają. Śpiew jest krótki: 2, 4, 6, lub 8 wierszowy, na sposób krakowiaka, którego będąc naśladowaniem, przedstawia zwykle w pierwszym wierszu jakiś obraz z natury, a w dalszych bądź coś analogicznego z życia ludzi, bądź jakąś sentencję, nie mającą z nim żadnego związku. Dawniej pod nazwą Kałamaika taniec ten ulubionym był i w Niemczech.

Kołpak, z tureck. kalpak, rodzaj czapki, zwłaszcza obłożonej futrem, dość wysokiej, nieco szerszej u góry niż u dołu lub cylindrycznej. Klonowicz we „Flisie“ pisze o przybyciu Wisłą pod górę w Płocku:

Chceszli wierzch ujrzeć stamtąd kościołowy,
Zdejm kołpak z głowy.

Żali się Starowolski, że mieszczanin bez sobolej czapki już się na ulicę nie ukaże, za lisi kołpak wstydając się. W sutym kołpaczku chodziły dziewczęta. Dzieciom dawano kołpaczek na głowę z przodu wydatny, żeby upadając nie raniły się. W pisarzach XVIII w. czytamy:

Czy kto w mitrze, czy w prostym kołpaku,
Kupid nań w swoim nosi grot sajdaku.

W r. 1790 zamieniono w piechocie polskiej kapelusze na „kołpaki,“ których formę regulamin ówczesny taką przepisał: „Kołpak okrągły, filcowy, cali 12 wysoki, z su-