Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 277.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Obicia ob. Szpalery.

Objazdka, wyraz używany w wojsku polskiem zamiast cudzoziemskiego patrol (patrouille). B. Gemb.

Oblata, oblatowanie, znaczyło przeniesienie aktu z niewłaściwych akt do właściwych. Przy sądach były w Polsce księgi czyli akta wieczyste, do których regenci kancelaryi lub ich pomocnicy wciągali: ugody, manifesty, wszelkie podania i pisma. Jeżeli ktoś przyniósł pismo już gotowe i kazał je tylko zaregestrować do księgi i podpisać, nazywało się to roboracją; jeżeli zaś całą rzecz ustnie albo na piśmie podał, żądając dosłownego zapisania w księdze, zwano to oblatą. W jakim czasie zapis, w niewłaściwych aktach zeznany, miał być oblatowany przed właściwym urzędem, tego prawo polskie, i bardzo mądrze, nie oznaczało.

Obmowa. W prawie litewskiem znaczyła to samo, co w Koronie zwano ustęp, t. j. naradę tajemną sędziów względem mającego zapaść wyroku. Potem zwano także obmową dozwolenie sądowe dane pozwanemu, aby namyślił się względem odpowiedzi do drugiego terminu.

Oboźny, urzędnik wojenny, odpowiadający poniekąd kwatermistrzowi, do którego należało „kładzenie obozu“. U jednego z dawniejszych pisarzów polskich: „Nauka obozowania jest trojaka: wybrać obóz, strzedz i opatrzyć go. Wybór dobrego obozowiska częstokroć wiele pomagał do zwycięstw. Oboźny koronny i litewski są dygnitarze i urzędnicy wyżsi, ich obowiązek zakładać obóz na miejscu, które najwyższy wódz naznacza“. Władysław Jagiełło w r. 1410 na wyprawę przeciw Krzyżakom dwuch oboźnych wielkich wyznaczył. Oboźni mniejsi czyli „polni“ zapewne byli zastępcami i pomocnikami wielkich. Sejm z r. 1717 przeznaczył oboźnemu litewskiemu stałej pensyi 1500 złp. rocznie. Ostatnim oboźnym litewskim był Karol Prozor, zasłużony krajowi obywatel, którego piękny życiorys skreślił Rolle (Dr. Antoni J.) i w oddzielnej książce Marjan Dubiecki.

Obraza majestatu. Statut litewski a w Koronie konstytucja sejmowa z r. 1588 za obrazę majestatu uważała spiski, sprzysiężenia i zamach na życie króla. Zgoła od czasów najdawniejszych aż do upadku Rzplitej obrazą majestatu było to wszystko, co dziś zowią zbrodnią stanu. Względem krewnych królewskich nie było w Polsce obrazy majestatu. Wogóle przeciw każdemu każdy mógł być oskarżycielem. Jeżeli jednak szlachcica posesjonata oskarżył nieposesjonat i człowiek nieosiadły, natenczas był przytrzymany i pod strażą musiał czynić akt oskarżenia. Jeżeli obwiniony o obrazę majestatu okazał się niewinnym, natenczas oskarżyciel szlachcic płacił 200 grzywien, koszta procesu i 12 tygodni wysiadywał w dolnej wieży; nieszlachcic karany był za to oszczerstwo na gardle. Jeżeli oskarżony nie mógł udowodnić swej niewinności, ale się tylko odprzysiągł, wówczas skarżący żadnej kary nie ponosił. Sprawy obrażonego majestatu mogły się toczyć tylko w sądzie sejmowym. Żony przestępców, gdy swoją niewinność odprzysięgły, nic tracić nie mogły i majątek po nich wolno było odziedziczyć synom i córkom.

Obrazy cudowne Najśw. Matki Bożej znane były w Polsce od pierwszych czasów ugruntowania chrześcijaństwa. W r. 1076 znaną już była cudowna statua w Korczewie w djecezyi kujawskiej; r. 1126 w Tczewie nad dolną Wisłą; r. 1140 w Skrzynnie w Opoczyńskiem; r. 1142 w Swarzewie w djecezyi chełmińskiej; r. 1198 w Nissie na Śląsku; r. 1234 w Ludzimierzu w djecezyi krakowskiej. Polacy wierzyli głęboko, że cudowne obrazy nie przez to są cudowne, żeby same przez się cuda czyniły i żeby w nich zawarta była moc cudowna i skuteczna, lecz że są one nadprzyrodzonem narzędziem wy-