Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.3 341.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

cy nosili zegarki w spodniach, wystawiając na widok dewizki, łańcuszki i taśmy srebrne, złote lub jedwabiem przerabiane).

Pelikan — narzędzie do rwania zębów. W inwentarzu po Wojciechu Barańskim, zmarłym r. 1729 cyruliku warszawskim, pozostało między innemi: „Pelikanów do zębów rwania żelaznych 3“. (Fr. Griedrojcia „Ustawy cechów cyrulickich, str. 11).

Herb Pełki Galowskiego podług jego pieczęci z XIV wieku.

Pełka Galowski, ziemianin małopolski, był naturalnym synem kr. Kazimierza Wiel. Pieczęć tego ziemianina, podana tutaj w rysunku, wisi u dokumentu z r. 1365 (znajdującego się w muzeum książąt Czartoryskich w Krakowie) i wyobraża głowę brodatą w kapturze o dwuch wysokich niby uszach, niby rogach. Słuszną czyni zatem uwagę Piekosiński, że mylną jest relacja Paprockiego, jakoby kr. Kazimierz Wiel. naturalnym swym synom Niemirze i Pełce nadał herb Mieszaniec.

Pełnoletność ob. Małoletność.

Pełnomocnictwo, mandatum. Podług prawa polskiego można było popierać sprawę w Sądzie lub bronić się przez zastępcę, udzielając temuż zastępcy moc do tego; widzimy to już ze Statutu Kazimierza Wiel. (Vol. leg. I, f. 6). Zastępcy ci zwali się Advocati, Procuratores, zlecenie zaś obrony zwano procuratorium. Podług Statutu Mazowieckiego, w razie niemożności bronienia się osobiście, Sąd winien był dać obrońcę z urzędu. Kobietom nawet Kazimierz Wielki każe zastępować się w sądach przez obrońców.

Pensum — zadanie szkolne do nauczenia się na pamięć. Pensów przesłuchiwali najprzód audytorowie, t. j. uczniowie do tego wybrani, a potem profesor. Co sobota potrzeba było odmawiać pensa z całego tygodnia, a kto pensów nie umiał, otrzymywał karę.

Perangarja ob. Angarja (Enc. Star. t. I, str. 49).

Pergameszka, z włosk. bergamasca, ludowy taniec włoski, tańczony w Polsce za Zygmunta III pod nazwą pergameszki.

Pertyka ob. Pręt.

Peruki. Ubiór głowy, dla mężczyzn i niewiast z cudzych włosów zrobiony, pierwiastkowo wymyślony był we Francyi dla ludzi, wstydzących się łysiny i starości, następnie przyjęty za ozdobę i przez mających własne włosy i po całej Europie owczym pędem przez arystokrację, wyższych urzędników i doktorów medycyny naśladowany. W Polsce za Władysława IV zaczęto peruki nosić w Warszawie. Ogół jednak szlachty gardził i wyśmiewał się z tej mody, przyjmowanej głównie przez osoby dworskie i noszące się po hiszpańsku. Peruki powiększały się karykaturalnie mnóstwem loków corocznie, a za Jana Kazimierza i Michała Korybuta już przybierała się w nie od parady większa część magnatów polskich, na co sarkał z oburzeniem Stefan Czarniecki. Peruka bowiem, jako przeciwstawienie chełmu, była synonimem zniewieściałości i zatraty gotowości żołnierskiej u narodu rycerskiego. Michał Korybut sam był zniewieściały i nosił się w peruce a moda szła zawsze z góry. To też, gdy wstąpił po nim na tron rycerski i brzydzący się peruką Jan III, magnaci zaczęli zrzucać z głów swych peruki, a dopiero za panowania Sasów, zwolenników tej mody, peruki powkładali, lubo nigdy nie hołdowali jej wszyscy. Tak np. Jan Klemens Branicki, hetm. wiel. kor. i kaszt. krak., i wielu innych peruką nie oszpecili czupryny. U elegantek tylko XVIII wieku, pragnących należeć do sfery wyższej w towarzystwie, peruczki pudrowane z gotowymi loczkami zapanowały powszechnie, — a nieraz jedna i ta sama osoba bywała dziś blondynką, jutro